Zacznijmy od Twojej decyzji o wstąpieniu do wojska. Co Cię skłoniło do takiego kroku?
Zaciągnąłem się do wojska będąc jeszcze na trzecim roku studiów na Wileńskim Uniwersytecie Technicznym im. Giedymina. Wszystko zaczęło się od rozmowy ze znajomym, który jako ochotnik służył w siłach zbrojnych w Druskiennikach. Opowiedział mi, jak wygląda ochotnicza służba, i uznałem, że to coś dla mnie. Podobała mi się możliwość spędzania weekendów w armii, więc zgłosiłem się na ochotnika. Po krótkiej rozmowie dostałem się do wojska, a po ukończeniu studiów przeszedłem kurs oficerski.
Jak wyglądała Twoja służba? Co uważasz za największe wyzwanie?
Początki nie były łatwe, ale to była fascynująca podróż. Jako dowódca drużyny musiałem nauczyć się nie tylko taktyki, ale również psychologii i pedagogiki. To niezbędne umiejętności, zwłaszcza gdy dowodzisz zespołem. Z drużyną składającą się z trzynastu osób bardzo się zżyliśmy, wszyscy mamy techniczne wykształcenie, więc było o czym rozmawiać, zarówno w cywilu, jak i podczas służby. Największym wyzwaniem jednak była walka z własnymi słabościami. Czasami człowiek chciałby spędzić weekend w domu, ale trzeba było przezwyciężyć te momenty.
Czy masz jakieś zabawne wspomnienia związane z wojskiem?
Oczywiście! W drużynie miałem kolegę, który z wykształcenia był biologiem i nie miał wiele wspólnego z matematyką. Jednak upierał się, że chce obsługiwać moździerz. W końcu nauczył się matematyki, bo fizyka i matematyka są nieodzowne w tej pracy. To było zabawne widzieć, jak człowiek po trzydziestce przypomina sobie szkolne wzory i uświadamia sobie, że nauczycielka miała rację mówiąc, że matematyka przyda się w życiu.
Jaka jest Twoja opinia o wpływie służby wojskowej na życie osobiste i zawodowe?
Służba wojskowa to świetna szkoła życia. Uczysz się nie tylko przetrwania w trudnych warunkach, jak np. podczas zimowych manewrów w lesie, ale także komunikacji z ludźmi, zarządzania zespołem, a nawet organizacji własnego czasu. Zdobyte w wojsku nawyki są nieocenione w życiu cywilnym. Dla młodych ludzi to idealny start w dorosłe życie – nie tylko znajdziesz przyjaciół na całe życie, ale także nauczysz się cennych umiejętności.
Co uważasz za swoje największe osiągnięcie w służbie wojskowej?
Zdecydowanie awans na kapitana. Rzadko zdarza się, żeby ochotnik awansował do tego stopnia, a znam tylko kilkanaście takich przypadków. To dla mnie ogromne wyróżnienie i satysfakcja, że mogłem się rozwijać i osiągnąć ten poziom.
Czy kiedykolwiek myślałeś o przejściu do służby zawodowej?
Owszem, po awansie na kapitana zaproponowano mi to, ale postanowiłem zostać w służbie ochotniczej. Mam pracę, która mi się podoba, więc nie widziałem potrzeby zmiany.
Jak Twoi bliscy zareagowali na decyzję o wstąpieniu do wojska?
Rodzice i koledzy ze studiów zareagowali ze zrozumieniem. Nie była to pochopna decyzja, dojrzewałem do niej stopniowo. Moi znajomi zrozumieli, że to coś, co chcę robić, więc otrzymałem wsparcie.
A jak wygląda Twoje życie prywatne?
Na razie nie mam partnerki, więc jestem wolny. Służba wojskowa to ważna część mojego życia, ale jestem otwarty na przyszłość.
Na zakończenie – jakie rady miałbyś dla młodych ludzi, którzy zastanawiają się nad służbą w wojsku?
Nie bójcie się wojska, to nie jest tylko fizyczna praca. Trzeba myśleć, uczyć się, przypominać sobie rzeczy, które poznaliście w szkole. Służba w wojsku może zmienić wasze życie, nawyki i pomóc wam lepiej odnaleźć się w życiu codziennym.